Przed wojną piwo rozwożone w drewnianych beczkach psuło się i kwaśniało. Produkcja była oparta dokładnie o technologię czeskich browarów i długo nie można było dojść dlaczego tak się dzieje. Powód takiego stanu rzeczy upatrywano w beczkach drewnianych, ale były takie same jak w Czechach. Ostatecznie okazało się, że kluczową role odegrał sposób transportowania chmielowego trunku, w Czechach odbywał się już samochodami, a w Łodzi wozami konnymi. Beczki drewniane nie były w stanie ochronić piwa przed bakteriami octowymi, które powstawały na ciele spoconych koni i tak psuło się piwo.
Ciekawe są też koleje pakowania mleka. W filmach ze słusznie minionej epoki znana jest postać mleczarza ubranego w waciak, który z radością roznosił butelki z mlekiem. Umieszczone w drucianych klatkach butelki dzwoniły budząc śpiących mieszkańców bloków najczęściej w towarzystwie dźwięków opróżnianych przez MPO metalowych puszek na śmieci. Mleko było wówczas sprzedawane w szklanych butelkach kapslowanych łatwo usuwalną folią aluminiową. Było tak pakowane wszystko z wyrobów mlecznych: śmietana, jogurty, kefir, maślanka. Butelki różniły się jedynie wielkością. Delikatne usunięcie kapsla i założenie go ponowne nie było żadnym problemem.
Mleko tak pakowane było bardzo podatne na skwaśnienie coś co w ogóle teraz nie jest znane. Często kupowane jednego dnia mleko drugiego dnia było zsiadłe, a po trzech dniach można było robić z niego twaróg. Umycie butelek było dużym problemem. Pojawiały się też zatrucia, kiedy do tzw. zwrotów trafiały butelki używane do innych celów niż przechowywanie mleka. Znacznie zwiększało to koszty mycia zwracanych butelek i zastępowanie ich (tak jak najczęściej obecnie przy napojach alkoholowych) nowo produkowanymi butelkami. Musimy pamiętać że detergenty którymi myje się butelki nie są w żadnym przypadku przyjazne środowisku. Koszty mycia i potrzeba homogenizacji zmusiła producentów do szukania innych rozwiązań. Pojawiło się mleko w folii z polietylenu. Łatwo pękające, z całą filozofią otwierania zachowało się jeszcze do dzisiejszych czasów, a jego ostatnim wcieleniem są dzbanki foliowe, które o dziwo stoją, mają estetyczną rączkę, łatwo z nich nalać płyn, a co najważniejsze folia PE nie jest najgorszym tworzywem dla środowiska i nadaje się do recyklingu.
Źródło zdjęcia: http://www.e-commerce.pl/zdjecia/Mleko-i-smietana/Nadbuzanski-dzban-Mleko-2-folia-1l-18439-big.jpg
Zobacz też:
Życie ekologiczne to też oszczędzanie żywności
Soki w kartonach, szklanych butelkach czy z sokowirówki - które lepsze? Czy warto kupować gotowe soki czy samemu wyciskać owoce?
Piwa regionalne
0 komentarze:
Prześlij komentarz